od środy zacznę wstawiać nowe opowiadanie i liczę, że wam się spodoba :) pod poprzednim rozdziałem nie było ani jednego komentarza, więc nie powinnam wstawiać tego rozdziału bo jak widać chyba nikt tego nie czyta :( mam nadzieję że się mylę i tym razem będzie pod tym opowiadaniem większy odzew z waszej strony :D
-----------
Czy wszyscy dzisiaj
powariowali? Co takiego się stało, że każdy, kto mnie mija mówi, że mi
współczuje? Kompletnie oszaleli. Przecież nikomu z mojej rodziny nic się nie
stało, ani nic z tych rzeczy.
Wczoraj nie poszedłem do szkoły. Błąkałem się po lesie, ciskając tu
i ówdzie ogniste kule. Miałem ochotę spalić wszystko dookoła, żeby przestać
myśleć o zdradzie Kate. Jak mogła całować się z Chrisem chwilę po tym jak do
mnie wróciła? Dobra ja też ją kiedyś zraniłem, ale to co innego. Wtedy nie
miałem wyboru, a teraz ona tak mnie potraktowała.
Wracając do domu i przywracając do normalnego stanu zniszczone
uprzednio drzewa natknąłem się na Violett.
- Hej – zawołała radośnie i mnie objęła.
- Siemka – odparłem bez przekonania.
- Czemu Cię nie było w szkole? Coś się stało Nick? Wiesz, że możesz
mi powiedzieć o wszystkim.
- Dostałem ostatnio od Kate smsa ze zdjęciem – mówiąc to, wyjąłem z
kieszeni telefon i pokazałem Violett zdjęcie Kate z Chrisem. Nie była tym
zbytnio zaskoczona.
- Mówiłam Ci, że tak to się skończy. To nie jest odpowiednia
dziewczyna dla ciebie. Zaufaj mi ona będzie cię tylko ranić. Sam widzisz.
- W sumie to masz rację – przyznałem z ciężkim sercem.
- Nick, może moglibyśmy spróbować jeszcze raz być ze sobą? Wiem, że
głupio robię prosząc cię o to teraz, ale powinniśmy się do siebie przyzwyczaić
i …- nie dałem jej dokończyć i pocałowałem ją. Prawdę mówiąc, nie wiem,
dlaczego to zrobiłem, ale w końcu raz się żyje.
Wydawała się być zadowolona z tego obrotu sytuacji. To oznaczało
moją zgodę na bycie z nią. Odprowadziłem ją do domu i odebrałem Meg ze szkoły.
***
Taaa… wczorajszy dzień był dziwny, ale ostatecznie nie skończył się
źle.
Kiedy wszedłem do szkoły zobaczyłem miliony plakatów rozwieszonych
na całym korytarzu. Przedstawiały one zdjęcie, które znałem już na pamięć. Kate
w swoim zielonym płaszczu siedziała na ławce praktycznie stykając się ustami z
Chrisem. Nie mogłem na to patrzeć. Teraz już wiem, o czym mówili mi moi
znajomi. Wpadłem w szał i zacząłem je zrywać. Kiedy skończyłem odwróciłem się i
wpadłem prosto na moją ex. Szybko minąłem ją i podszedłem do szafek, przy
których stała Violett z przyjaciółkami. Pocałowałem ją mocno, żeby pokazać
Kate, że nic już dla mnie nie znaczy, mimo, iż nie była to prawda.
Nagle usłyszałem trzask i wszystkie okna na korytarzu posypały się w
drobny mak. Stanąłem do nich tyłem przy okazji okrywając Violett moją kurtką. Po
chwili było już po wszystkim. Na twarzach wszystkich zgromadzonych malował się
szok i przerażenie. Odłamki szyb zraniły twarze kilku osób, które nie
zareagowały dość szybko. Nikt nie wiedział, co mogło być przyczyną tego
wypadku. Wiatr dziś nie był wystarczająco silny by wybić tyle szyb, a żaden z uczniów
nie był na tyle głupi, żeby wywinąć wszystkim taki żart. Cały czas obejmowałem
Violett, która cała trzęsła się ze zdenerwowania. Kilka osób trafiło już do
gabinetu pielęgniarki na opatrzenie ran, a reszta powoli udawała się do swoich
klas.
Rozglądałem się wokoło szukając Kate, ale nigdzie jej nie było. Pewnie
już jest w klasie. Dyrektor wraz ze strażą pożarną, która przyjechała zaraz po
wypadku, sprawdzał stan okien. To nie do pomyślenia, żeby takie rzeczy działy
się bez żadnego konkretnego powodu, ani przyczyny. Jednak ja miałem swoją
teorię.
To musiała być robota jakiegoś czarownika lub czarownicy, bo nikt
inny nie byłby w stanie siłą woli wybić piętnastu okien.
Super opowiadanie, już nie moge sie doczekać następnej części ;D
OdpowiedzUsuńUuuuuuuuuuuu... Moje okna!!! Musisz używać więcej moich pomysłów, akcja będzie się szybciej rozkręcać ;P
OdpowiedzUsuńtaaa najpierw musisz na nie wpadać ;p panie i panowie kopnął nas zaszczyt i otrzymaliśmy komentarz od mojego pomysłodawcy ;D
UsuńSuper ^^
UsuńSwietne *.*
OdpowiedzUsuńKiedy dodasz nast rozdział? :)
OdpowiedzUsuńwszystko zależy od tego jak szybko napiszę kolejny rozdział Elizabeth, jak się uda to może nawet w tym tygodniu ;D
Usuń