sukienka Julie - http://www.lightinthebox.com/pl/plaszcz-kolumna-bateau-rekawow-krotkie-mini-sukienka-bandaz_p420248.html
uwielbiam wybierać sukienki *.* miłego czytania :)
---------------
No to chyba najwyższy czas zacząć przygotowania do
sylwestra, a w sumie to do tej imprezy. Julie siedzi już u mnie od godziny i
pomaga mi jakoś doprowadzić moje włosy do porządku, co wcale nie jest takim
łatwym zadaniem. Ostatecznie, jakoś spięła je w wysokiego, niedbałego koka. Sobie
lekko zakręciła tylko jeden kosmyk, służący za grzywkę. Niemal równocześnie
wzięłyśmy się za makijaż. Ja zajęłam miejsce w swoim pokoju, a Juliett
rozłożyła się w łazience.
Wcześniej pożyczyła mi złoty cień do powiek. Narysowałam
sobie delikatne kreski i otoczyłam je złotawą chmurką. Wytuszowałam rzęsy,
zakorektorowałam drobne krostki, pociągnęłam usta szminką i byłam gotowa. Mojej
przyjaciółce niestety zeszło trochę dłużej. Kiedy wyszła z łazienki, byłam w
trakcie zakładania sukienki.
- Pomożesz mi ją zapiąć? – spytałam.
- Jasne – odpowiedziała i podeszła do mnie.
Kiedy byłam już w całości ubrana stanęłam na powrót przed
lustrem i okręciłam się dookoła, podziwiając efekt dzisiejszych zabiegów.
- Kate, wyglądasz prześlicznie. Muszę przyznać, że nie
wyobrażałam sobie ciebie w sukience, ale … wow.
- Hahaha teraz twoja kolej. Wkładaj – powiedziałam, podając
jej wieszak.
Sukienka Julie była zjawiskowa. Coś czuję, że chłopcy nie
będą mogli oderwać od nas wzroku. Wzięłyśmy w ręce buty i torebki i zeszłyśmy na dół. Ed i
Adrian mieli być po nas o dziewiętnastej, czyli dokładniej za pięć minut. W
ostatniej chwili skropiłam się perfumami i zaczęłyśmy się ubierać. Było dość
chłodno na dworze i musiałyśmy założyć na siebie grube zimowe kurtki.
Usłyszałyśmy dzwonek do drzwi. Szybko otworzyłam i
zobaczyłam stojących naprzeciwko mnie dwóch przystojniaków. Jednym z nich był
mój partner, a drugiego znałam tylko z opowiadań Julie. Obaj trzymali w rękach
po róży, z tym wyjątkiem, że róża Eda była różowa, a Adriana czerwona.
- Hej. Już wychodzimy – rzuciła Juliett z przedpokoju,
mocując się ze sprzączką swoich butów.
W tym czasie zdążyłam poznać jej partnera, odebrać od
chłopaków róże i wstawić je do wazonu. Kiedy wróciłam wszyscy byli już gotowi.
- No to chodźmy – rzuciłam i rozeszliśmy się do samochodów.
Jechaliśmy zamówioną wcześniej taksówką. Było przecież
wiadome, że chłopaki raczej nie będą późną nocą prowadzić, zwłaszcza po
szampanie. Julie podała kierowcy adres. Spojrzał na nas ze zdziwieniem, ale
tylko przytaknął i ruszyliśmy.
Gdy tylko dotarliśmy na miejsce, chłopcy pomogli nam wysiąść
i weszliśmy do wielkiej, mocno oświetlonej sali. Zdjęliśmy i powiesiliśmy nasze kurtki na
wieszakach, po czym skierowaliśmy się w stronę stołów.
- Przepięknie wyglądasz – szepnął mi do ucha Ed.
- Dziękuję. Ty też prezentujesz się całkiem nieźle –
odpowiedziałam, całując go w policzek.
Na jego policzkach pojawił się delikatny rumieniec.
- No nie wierzę. Jaki z ciebie wstydzioch.
Na moje słowa zarumienił się jeszcze bardziej.
- No dobra. To może chodźmy do Julie. Chyba nas woła.
Podał mi rękę i ruszyliśmy do mojej przyjaciółki.
Ciekawa historia
OdpowiedzUsuńDużo jeszcze będzie części?
oj i to bardzo :)
Usuńmam zamiar to zebrać w jedną książkę i mam nawet pomysł na drugą część :P więc trochę to jeszcze potrwa :D
Świetne ci idzie i naprawdę lubię twoje opowiadania a skoro ma być tego dużo więcej i, masz pomysły to Błagam rób dłuższe rozdziały.
OdpowiedzUsuńmam nadzieje ze jeszcze nie skonczylas tego bloga zaglądam tu prawie codziennie czekając na nastepna notke nie rob mi tego
OdpowiedzUsuń