niedziela, 9 marca 2014

ever liar 30

na początek strasznie przepraszam, że nie  wstawiłam tego rozdziału w piątek tak jak obiecałam. przyznam z bólem, że po prostu nie miałam weny :/ mam nadzieję, że opłacało się czekać :P
kom :D
-------------------
W końcu w domu. Dimka od razu wskoczył na mnie i o mało nie zwalił mnie z nóg.

- Też za tobą tęskniłam piesku – powiedziałam do niego całując go w nos. W odpowiedzi zaszczekał.
Był już wieczór i marzyłam tylko o śnie. W trakcie jazdy pisałam z Edem i umówiliśmy się na jutro. Napisałam też Macowi, że wracam.

Zbliżał się sylwester. Razem z Jullie i jej nieznanym mi dotąd chłopakiem mieliśmy iść do jakiegoś baru. Nie bardzo mi się tu uśmiechało, ale czułam, że nie wypada odmówić. Co prawda pewnie będę się tam czuła jak piąte koło u wozu, jednak gdybym została w domu, pewnie przepłakałabym cały wieczór. Musiałam sobie kupić jakąś sukienkę i odpowiednie buty. Pomyślałam, że może Ed mi w tym pomoże. Z zadziornym uśmiechem na ustach usnęłam.

Tym razem nie pamiętałam, co mi się śniło. I bardzo dobrze. Po raz pierwszy od jakiegoś czasu miałam spokojny sen. Wstając pomyślałam o Nicku. W sumie to nie wiem czemu. Kątem oka dostrzegłam, że jest już dwunasta. Zerwałam się szybko i zaczęłam się szykować. Zbiegłam do kuchni. Chwyciłam jabłko i zakładając na siebie kurtkę ruszyłam na przystanek. W ostatniej chwili zdążyłam na autobus.

Kiedy dojechałam do centrum handlowego od razu zobaczyłam Eda. Czekał przed głównym wejściem. Trochę mnie to zdziwiło, bo do umówionej godziny został jeszcze kwadrans. Ja też niby byłam wcześniej, ale to tylko i wyłącznie przez to, że nie miałam później, czym dojechać, a na pieszo było za daleko. Podeszłam do niego i się przywitałam.

- Hej – odparł. – To co, chyba możemy iść na to lodowisko?

- Jasne.

Pojeździliśmy godzinę. Przyznaję się, zaliczyłam na początku kilka gleb. To wszystko przez te słabo naostrzone łyżwy.  Potem szło mi coraz lepiej. Od czasu do czasu wpadałam na ludzi, aż w końcu miałam tego dość.

- Błagam chodźmy stąd, bo jeszcze kogoś zabiję – rzuciłam.

Ed tylko się uśmiechnął i przystał na moją propozycję. Kiedy zdejmowaliśmy łyżwy zapytałam czy nie pomógłby mi wybrać czegoś na sylwestra.

- Nie ma sprawy.

- W sumie to masz jakieś plany na sylwka? – zapytałam, kiedy weszliśmy do jednego ze sklepów.

- Rodzice organizują coś w domu, więc chyba z nimi zostanę. Moi kumple wyjechali, więc wygląda na to, że nie mam wyboru.

- Jeśli chcesz to możesz iść ze mną – zaproponowałam.

- Serio? A gdzie idziesz?

- Moja przyjaciółka znalazła jakąś restaurację. Spokojnie nie będzie tam jakichś staruchów. Sami studenci i licealiści – uśmiechnęłam się promiennie, mając nadzieję, że uda mi się go namówić.

- Czemu nie. W takim razie muszę doprowadzić do porządku mój garnitur i kupić jakiś krawat.

- Tak się składa, że znam jeden sklep, gdzie znajdziemy coś odpowiedniego. Chodź – powiedziałam i pociągnęłam go za rękę.

Ponieważ miałam w zamiarze kupić złotą sukienkę, którą znalazłam podczas ostatniej wizyty w centrum, postanowiłam dobrać mu krawat w lekko złocistym kolorze. Z tego, co Ed mi powiedział wynikało, że będzie świetnie pasował do jego garnituru. Po dokonaniu zakupu weszliśmy do sklepu obok. Wzięłam z wieszaka odpowiedni rozmiar mojej wymarzonej sukienki i udałam się do przymierzalni. Pasowała jak ulał. Kiedy z niej wyszłam Ed otworzył szeroko oczy.

- Idealna. Nikt cię nie przyćmi, chociażby nie wiem jak się starał.

Zarumieniłam się.

- Dzięki. Resztę dodatków już mam, więc będziemy się mogli już powoli zwijać.

- Co powiesz na to, żebyśmy jeszcze wstąpili do cukierni? To łażenie po sklepach odebrało mi siły.

- Jasne.


Włożyłam z powrotem swoje ciuchy, zapłaciłam za sukienkę i poszliśmy na ciacho.

3 komentarze:

  1. Ciekawe, jednak jest taki krótki ten rozdział i w sumie nic się w nim nie działo
    Czekam na jakąś akcję :)

    OdpowiedzUsuń
  2. w sumie trochę się zawiodłam czekałam i w sumie nic sie nie stało

    OdpowiedzUsuń
  3. Pisz dalej i nie martw się wena na pewno do ciebie wróci. Wierzę w to haha pisz dalej bo opowiadanie jest genialne. Czekam na dalsze przygody naszej czarodziejki. Tylko prosze dodawaj w miarę szybko następne części. Pozdro. xD

    OdpowiedzUsuń

Każdy komentarz motywuje do dalszego pisania, więc zachęcam Was do zostawiania po sobie śladu :)