sobota, 29 marca 2014

ever liar 33

sukienka Kate - http://www.lightinthebox.com/pl/damska-slim-lace-szyfonu-suknia_p1051373.html#
sukienka Julie - http://www.lightinthebox.com/pl/plaszcz-kolumna-bateau-rekawow-krotkie-mini-sukienka-bandaz_p420248.html
uwielbiam wybierać sukienki *.* miłego czytania :)
---------------

No to chyba najwyższy czas zacząć przygotowania do sylwestra, a w sumie to do tej imprezy. Julie siedzi już u mnie od godziny i pomaga mi jakoś doprowadzić moje włosy do porządku, co wcale nie jest takim łatwym zadaniem. Ostatecznie, jakoś spięła je w wysokiego, niedbałego koka. Sobie lekko zakręciła tylko jeden kosmyk, służący za grzywkę. Niemal równocześnie wzięłyśmy się za makijaż. Ja zajęłam miejsce w swoim pokoju, a Juliett rozłożyła się w łazience.

Wcześniej pożyczyła mi złoty cień do powiek. Narysowałam sobie delikatne kreski i otoczyłam je złotawą chmurką. Wytuszowałam rzęsy, zakorektorowałam drobne krostki, pociągnęłam usta szminką i byłam gotowa. Mojej przyjaciółce niestety zeszło trochę dłużej. Kiedy wyszła z łazienki, byłam w trakcie zakładania sukienki.

- Pomożesz mi ją zapiąć? – spytałam.

- Jasne – odpowiedziała i podeszła do mnie.

Kiedy byłam już w całości ubrana stanęłam na powrót przed lustrem i okręciłam się dookoła, podziwiając efekt dzisiejszych zabiegów.

- Kate, wyglądasz prześlicznie. Muszę przyznać, że nie wyobrażałam sobie ciebie w sukience, ale … wow.

- Hahaha teraz twoja kolej. Wkładaj – powiedziałam, podając jej wieszak.

Sukienka Julie była zjawiskowa. Coś czuję, że chłopcy nie będą mogli oderwać od nas wzroku. Wzięłyśmy w ręce buty i torebki i zeszłyśmy na dół. Ed i Adrian mieli być po nas o dziewiętnastej, czyli dokładniej za pięć minut. W ostatniej chwili skropiłam się perfumami i zaczęłyśmy się ubierać. Było dość chłodno na dworze i musiałyśmy założyć na siebie grube zimowe kurtki. 

Usłyszałyśmy dzwonek do drzwi. Szybko otworzyłam i zobaczyłam stojących naprzeciwko mnie dwóch przystojniaków. Jednym z nich był mój partner, a drugiego znałam tylko z opowiadań Julie. Obaj trzymali w rękach po róży, z tym wyjątkiem, że róża Eda była różowa, a Adriana czerwona.

- Hej. Już wychodzimy – rzuciła Juliett z przedpokoju, mocując się ze sprzączką swoich butów.

W tym czasie zdążyłam poznać jej partnera, odebrać od chłopaków róże i wstawić je do wazonu. Kiedy wróciłam wszyscy byli już gotowi.

- No to chodźmy – rzuciłam i rozeszliśmy się do samochodów.

Jechaliśmy zamówioną wcześniej taksówką. Było przecież wiadome, że chłopaki raczej nie będą późną nocą prowadzić, zwłaszcza po szampanie. Julie podała kierowcy adres. Spojrzał na nas ze zdziwieniem, ale tylko przytaknął i ruszyliśmy.

Gdy tylko dotarliśmy na miejsce, chłopcy pomogli nam wysiąść i weszliśmy do wielkiej, mocno oświetlonej sali.  Zdjęliśmy i powiesiliśmy nasze kurtki na wieszakach, po czym skierowaliśmy się w stronę stołów.

- Przepięknie wyglądasz – szepnął mi do ucha Ed.

- Dziękuję. Ty też prezentujesz się całkiem nieźle – odpowiedziałam, całując go w policzek.

Na jego policzkach pojawił się delikatny rumieniec.

- No nie wierzę. Jaki z ciebie wstydzioch.

Na moje słowa zarumienił się jeszcze bardziej.

- No dobra. To może chodźmy do Julie. Chyba nas woła.


Podał mi rękę i ruszyliśmy do mojej przyjaciółki.

4 komentarze:

  1. Ciekawa historia
    Dużo jeszcze będzie części?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. oj i to bardzo :)
      mam zamiar to zebrać w jedną książkę i mam nawet pomysł na drugą część :P więc trochę to jeszcze potrwa :D

      Usuń
  2. Świetne ci idzie i naprawdę lubię twoje opowiadania a skoro ma być tego dużo więcej i, masz pomysły to Błagam rób dłuższe rozdziały.

    OdpowiedzUsuń
  3. mam nadzieje ze jeszcze nie skonczylas tego bloga zaglądam tu prawie codziennie czekając na nastepna notke nie rob mi tego

    OdpowiedzUsuń

Każdy komentarz motywuje do dalszego pisania, więc zachęcam Was do zostawiania po sobie śladu :)