sobota, 10 maja 2014

ever liar 37

ten tydzień jakoś strasznie mnie wykończył :( nie miałam zbyt wiele czasu, dlatego rozdział pojawia się trochę później ( w sumie to też po części wina mojego pomysłodawcy, który nadal pozostaje anonimowy, ale życzy sobie dedykacji :P ) miłego czytania :) cieszę się, że jesteście nadal ze mną :D
----------------
Niechętnie podniosłam się z łóżka. Po wczorajszej wizycie Julie, opadłam na nie zmęczona jak nigdy. Jak na złość, dziś nie mogłam dłużej poleżeć, bo musiałam iść do szkoły. Mimo, że moje powieki same się zamykały, mimo, że grawitacja ściągała mnie na powrót do łóżka, jakoś udało mi się wstać. W tej samej chwili mój tata wszedł do mnie, żeby mnie obudzić.

- Hej. Myślałem, że jeszcze śpisz – powiedział. – Jak ci się uda doprowadzić się do porządku w pół godziny, to mogę cię podrzucić do szkoły.

- Jasne. Już się zbieram – odpowiedziałam i posłałam mu wymuszony uśmiech.

Kiedy wyszedł umyłam się i zaczęłam się ubierać. Założyłam czarne rurki, czarną koszulę i również czarne botki. Te ubrania idealnie opisywały mój dzisiejszy nastrój. Spakowałam książki do plecaka i zeszłam na dół. Przy stole siedzieli rodzice i spokojnie popijali kawę, czytając gazety. Wzięłam z blatu donuta i przysiadłam się do nich. Kiedy skończyłam jeść, założyłam na siebie kurtkę i razem z tatą udaliśmy się do samochodu.

- Kate dobrze się czujesz? – zapytał mnie tata, kiedy wyjeżdżaliśmy z podjazdu.

- Nie. Ale muszę się sama z tym uporać. Nieważne jak bardzo boli, kiedyś to minie, a do tego czasu postaram się o tym nie myśleć.

- Moja mądra dziewczynka. Kiedy ty stałaś się taka dojrzała?

- Nie wiem tato.

Kiedy znaleźliśmy się pod szkołą szybko wysiadłam z samochodu i skierowałam się do głównego wejścia. Wrzuciłam plecak do szafki, wyciągając przy tym piórnik i książkę do plastyki, którą miałam za pięć minut. Powoli wchodziłam po schodach, kiedy ktoś delikatnie dotknął mojej ręki. Odwróciłam się.

- Hej Chris – rzuciłam uśmiechając się.

- Hej Kate – powiedział dając mi buziaka w policzek.

- A już myślałam, że ty też mnie znienawidziłeś.

- Jak mógłbym. Przecież wiesz, co do ciebie czuję. To, że Rose jest na ciebie zła nie znaczy, że ja też muszę być. Co u ciebie? Trzymasz się jakoś? Słyszałem o twojej babci… strasznie mi przykro.

- Jakoś sobie radzę. Strasznie mi was brakuje, wiesz? Mam do ciebie prośbę. Mógłbyś pogadać z Rose o … no wiesz.

- Jasne. Zrobię, co w mojej mocy, żeby ci wybaczyła.

- Dzięki.

Pożegnaliśmy się i udaliśmy do swoich klas. Zajęłam miejsce przy jednej z przygotowanych sztalug. Nigdy nie miałam zbytniego zmysłu plastycznego, ale lepsze to niż dodatkowa godzina matmy.

- Dzień dobry. Miło mi was znowu widzieć – powiedziała pani Margo- nauczycielka sztuki w naszym liceum. – Dzisiejszy temat jest prosty, a zarazem będzie wymagał od was wejrzenia w głąb siebie i znalezienia pewnych uczuć. Pod waszymi paletami są przyklejone koperty z uczuciem, które musicie przedstawić na obrazie. Jeśli nie uda wam się dziś skończyć, nie martwcie się, będziecie mogli to zrobić za tydzień. A teraz pędzle w dłoń.

Chwyciłam w dłoń paletę i odwróciłam ją.

- Kate, coś nie tak? – zapytała mnie Claudia, koleżanka z zajęć.

- Tak. Po prostu przez chwilę źle się poczułam. Jakie uczucie masz namalować? – zapytałam ją szybko zmieniając temat.

- Smutek. Chyba źle usiadłam. Nie pamiętam, kiedy ostatnio coś mnie zasmuciło. A nie czekaj. Jednak pamiętam. To było tak z pięć lat temu. Mój kot uciekł, a kilka dni później znaleźliśmy go martwego. Pamiętasz? Byłaś wtedy u mnie. Pamiętam jak mnie pocieszałaś. Tak zdecydowanie to powinnam jakoś zilustrować. Co ty na to?

- Czekam na efekt końcowy – odpowiedziałam jej. Od razu wzięła się do pracy.

- Kate nie masz pomysłu? – zapytała mnie przechadzająca się po klasie nauczycielka.

- Staram się coś wymyślić, zaraz biorę się do pracy.

- Mam nadzieję, że już niedługo coś wymyślisz. A teraz skup się i do roboty.

Kiedy odeszła gapiłam się na swoją kartkę. Nie wiedziałam, co robić. Cała roztrzęsiona mimo woli podniosłam pędzel i zaczęłam bazgrać coś jak automat. Na szczęście niedługo potem zadzwonił dzwonek.

Zebrałam swoje rzeczy. Kopertę spod palety włożyłam w książkę i szybko opuściłam klasę.

Na kopercie, w której znajdowała się kartka ktoś napisał: „Przestań udawać dobrą przyjaciółkę. Już niedługo przekonasz się, że to prowadzi tylko do pogorszenia sytuacji. Zastanów się lepiej, co się z tobą dzieje przy Nicku.”

Uczuciem, które miałam namalować było przerażenie. Poczułam je po przeczytaniu tej wiadomości. Kto mógł wiedzieć, gdzie usiądę? Domyślałam się, że autorem tej wiadomości jest osoba, która przemawiała przez mojego tatę i prawdopodobnie mnie ostatnio śledziła. Tak bardzo chciałam komuś o tym powiedzieć, ale bałam się. Jeszcze nigdy nie czułam się tak bezsilna.

6 komentarzy:

  1. Co ja takiego zrobiłam, że nie miałaś czasu? TT^TT Ja tylko dałam ci pomysł na następny rozdział... A anonimowa wcale nie jestem. Już wiadomo, że jestem dziewczyną, że się z tobą przyjaźnię, mam dzikie pomysły i lubię destrukcję ( kabooooom! :D ). Tego czego nie wiadomo to tego, że mam na drugie Patrycja Patrycjo oraz ...
    ... nie zdradzajmy wszystkiego od razu :P
    A co do rozdziału...
    ... SZYBCIEJ JAKIEJŚ AKCJI ! ! !
    Twój Pomysłodawca;*

    OdpowiedzUsuń
  2. ciekawie nie moge się doczekać następnej notki

    OdpowiedzUsuń
  3. kiedy nastepna notka brakuje mi nicka

    OdpowiedzUsuń
  4. Cool blog! Is your theme custom made or did you download it from somewhere?
    A theme like yours with a few simple tweeks would really make my blog stand out.

    Please let me know where you got your design. Many thanks

    Check out my blog - best shoes

    OdpowiedzUsuń
  5. hello!,I like youur writing very much! proportion we communicate extra about your post on AOL?
    I need an expert on this space to resolve my problem.
    Maybe that's you! Looking forward to peer you.

    Visit my homepage - summer shoes

    OdpowiedzUsuń
  6. I was recommended this blog via my cousin. I'm now not positive whether
    this submit is written by means of him as nobody else know
    such particular approximately my trouble. Yoou are amazing!

    Thank you!

    Stop by my web site: Love-Da-Records.It-Factory.Com.Hk

    OdpowiedzUsuń

Każdy komentarz motywuje do dalszego pisania, więc zachęcam Was do zostawiania po sobie śladu :)