sobota, 19 grudnia 2015

Call me XIV

Halo, wchodzi tu ktoś? :)
- Jak tam Los Angeles? – Zapytała zanim zdążył się przywitać.
- Ciebie też miło słyszeć – roześmiał się. Nie spodziewał się od razu pytań. – Jest pięknie, jak zwykle, no i nieco cieplej niż w Nowym Jorku.
- Chciałabym kiedyś się tam wybrać.
- No to wsiadaj w samolot i przylatuj, to nic strasznego. Czasami zdarzają się katastrofy, czy turbulencje…
Uśmiechnęła się promiennie i miała wrażenie, że mimo, iż się nie widzą on ten uśmiech widzi.
- Zdecydowanie wiesz, jak zachęcić człowieka do podróży samolotem.
- Jak sprawy z Johnem?
- W porządku. Kiedy wracasz na stałe?
- W sobotę albo niedzielę. Moi koledzy chcą zorganizować jakąś popijawę, więc wszystko zależy od mojego stanu. Ale w sumie mam całkiem mocną głowę.
Poczuła, że chciałaby mu towarzyszyć w tej imprezie. Zatańczyć z nim jakiś zmysłowy taniec wdychając zapach jego perfum wymieszanych z lekką nutą alkoholu. Lekko musnąć ustami jego usta i zasypać pocałunkami linię jego lekko zarośniętej szczęki. Przebiec palcami po zarysie mięśni, kształtującym się pod cienką koszulką. Ułożyć głowę w zagłębieniu jego szyi i zatonąć w nim. Jego myśli nie zatrzymały się na samym tańcu. Marzył o zabraniu jej na taras swojego domu. Wdychałby jej zapach z zapachem otaczających ich kwiatów i składał delikatne pocałunki na jej ciele.
Westchnął.
- Chciałbym, żebyś była tam ze mną.
Nie powinien był tego mówić, ale czasami słowa wypadają z ust bez naszej wiedzy. To był ten właśnie przypadek.
- Ja też –przyznała pod nosem, mając nadzieję, że jej nie usłyszy. - Tylko bądź ostrożny i żeby nie przyszło ci do głowy po wypiciu kierować autem!
- Za kogo ty mnie masz, Callie?
- Za Julliana oczywiście. Wiem, że aż tak głupi nie jesteś, ale i tak będę się o to martwiła.
- Jesteś niesamowita. A propo masz jakieś plany na przyszłą niedzielę? – Zapytał układając w głowie plan.
- Raczej nie, chociaż mój grafik jest ostatnio bardzo zmienny.
- Zapytam cię bliżej niedzieli. Jest pewne miejsce gdzie bardzo chciałbym cię zabrać.
- Gdzie? – Zapytała zaintrygowana, kiedy usłyszała przekręcanie klucza w drzwiach. Przemknęła cicho do łazienki.
- To będzie niespodzianka, ale na pewno jej nie pożałujesz.

- No ja myślę. Przepraszam, ale muszę już kończyć. Pa!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Każdy komentarz motywuje do dalszego pisania, więc zachęcam Was do zostawiania po sobie śladu :)