niedziela, 6 lipca 2014

ever liar 46

raz jest lepiej, a raz gorzej. nie można cały czas pisać na jednym poziomie. to po prostu niemożliwe. mam nadzieję, że ten rozdział zadowoli was chociaż trochę bardziej niż poprzedni. dziękuję Blaszanej Piwoni za bronienie mnie, to miłe z twojej strony, ale pozostali mieli rację.
------------------

Nie miałam siły, żeby dziś trenować, dlatego zadzwoniłam do Maca i mu o tym powiedziałam. Od jakiegoś czasu czuję, jakby ktoś pochłaniał moją całą energię. Budzę się wycieńczona i chodzę, jak jakiś zombie.

Wzięłam prysznic i zeszłam do kuchni w szlafroku i z ręcznikiem na głowie. Przy stole zastałam mamę z panią Brown – naszą sąsiadką.

- Dzień dobry! – powiedziałam, biorąc do ręki ciastko, leżące na blacie i przysiadając się do nich.

- Dzień dobry Kate! – odpowiedziała mi pani Brown.

-Dawno cię nie widziałam – dodała mama.

W sumie to była prawda. Szkoła, treningi – tak teraz wyglądało moje życie. W niedzielę miałam, co prawda trochę czasu, ale kiedyś musiałam nadrabiać lekcję, żeby utrzymać się na chociażby średnim poziomie nauki. Może nie zatraciłam się, aż tak bardzo, ale powinnam poświęcić, chociaż odrobinę więcej czasu rodzinie.

- Wiem, ale mamy teraz sporo zamieszania w związku z balem. Wy jednak nie przychodzicie? – zapytałam mamę.

- Nie. Tata rano wyjeżdża, a ja mam drugą zmianę.

- Szkoda. Pamiętasz, że później wpadam do Eda? Obiecał mnie odwieźć, a gdybym nie wróciła jednak na noc, to nie martw się, on jest odpowiedzialny i się mną zajmie.

- Tylko żadnych głupstw tam u niego.

- Wiem. Pewnie po balu wpadnę się przebrać i wziąć swoje rzeczy, więc nie przeraź się jak usłyszysz jakieś hałasy – dodałam. – To ja już nie będę przeszkadzać. Do widzenia!

Wzięłam po drodze jeszcze dwa ciastka i wróciłam do swojego pokoju. Rozczesałam włosy, odniosłam szlafrok i ręcznik do łazienki, po czym włączyłam laptopa. Od razu zauważyłam, że Ed jest dostępny na czacie.

Kate: Hej, co tam? J

Ed: Cześć :* Dobrze, właśnie obmyślam plan, na jutro. A ty?

Kate: Trochę się nudzę. No, to co wymyśliłeś? ^^

Ed: Jaka ciekawska :D Dowiesz się w swoim czasie. O której mam p ciebie wpaść?

Kate:  O 20. Zadzwonię jeszcze. Jakby co to będę czekała przed głównym wejściem J

Ed: Okay. Leć już spać, bo będziesz jutro miała wory pod oczami. Dobranoc :*

Kate: Słodkich snów :*

Wskoczyłam pod kołdrę. Poczułam, jak Dimka kładzie się przy moich nogach. Usnęłam szybko.

Moje nogi i ręce były przywiązane do krzesła. Głowę miałam pochyloną, a oczy zamknięte. Czułam zapach drewna. Panowała przygnębiająca cisza. Spróbowałam uwolnić ręce, ale szorstkie włókna mnie tylko obtarły. Chciałam krzyczeć, ale kiedy otworzyłam usta nie wydobył się z nich żaden, chociażby najmniejszy dźwięk. Uniosłam zdeterminowana głowę. Zamrugałam. Kiedy moje oczy przyzwyczaiły się do panującej ciemności, zobaczyłam, że po mojej prawej stronie coś się poruszyło. Postać powoli zbliżała się do mnie. Gdy wynurzyła się z cienia, wiedziałam, że w końcu nadeszła pora na mnie.

***
Punktualnie o 8: 00 zerwał mnie budzik. Całą noc męczyły mnie koszmary i ledwo powstrzymywałam się przed krzykiem. Moja poduszka była mokra od łez. Widziałam stosy martwych ciał. Kości przebijały skórę zmarłych, ich usta i oczy były szeroko otwarte w niemym przerażeniu. Strumienie krwi spływały między nimi. Najgorsze z tego wszystkiego było to, że wśród tych ciał widziałam twarze swoich bliskich.

Wyciągnęłam spod poduszki zeszyt, w którym od jakiegoś czasu spisywałam wszystkie moje sny i dokładnie opisałam dzisiejszy. Wzdrygnęłam się.  Znowu byłam wyczerpana. Może podwójna kawa postawi mnie na nogi. Ubrałam ciepły sweter i leginsy i zeszłam do kuchni. Wstawiłam wodę i wpatrywałam się w czajnik.  Zalałam kawę wrzącą wodą i dolałam odrobinę mleka. Usiadłam przy stole. Miałam naszykować sobie jeszcze coś do jedzenia, ale wiedziałam, że nic nie przełknę. W mgnieniu oka opróżniłam całą zawartość kubka, nie zwracając uwagi na to, że jest gorąca.  Szybko wyszykowałam się i ruszyłam do lasu.


Mac już na mnie czekał. 

6 komentarzy:

  1. Krótki, ale fajny. Powoli zaczyna się coś dziać. Wreszcie! Czekam na nn i weny życzę :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetne tylko przydałyby się dłuższe rozdziały. Pisz szybciutko :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Kiedys bardzo lubilam tego bloga, bo co kilka dni byly rozdzialy; byly ciekawe i dlugie. A teraz? / Sharon

    OdpowiedzUsuń
  4. Pisz proszę dłuższe :c Great :D

    OdpowiedzUsuń
  5. Woooow pisz szybko, masz talent :) Czekam niecierpliwie na kolejne części :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Wowowowowoo meega :D Nie moge sie doczekac nastepnej :3

    OdpowiedzUsuń

Każdy komentarz motywuje do dalszego pisania, więc zachęcam Was do zostawiania po sobie śladu :)