sobota, 28 grudnia 2013

ever liar 17

ten rozdział to kompletna katastrofa, ale musiałam coś dodać. obiecuję, że następny będzie lepszy :)
------------------
- No to chodźmy – powiedział Mac biorąc mnie pod rękę. Obejrzał się dookoła sprawdzając czy nie ma nikogo w pobliżu, po czym powiedział coś pod nosem i w mgnieniu oka znaleźliśmy się przed drzwiami mojego domu.

- I myślisz, że cię tam dobrowolnie wpuszczę? – zapytałam.

- Cóż, jeśli tego nie robisz, sam sobie poradzę. Tak czy tak musisz mnie wysłuchać zanim stanie się coś złego.

- Chyba trochę na to za późno- powiedziałam pod nosem i otworzyłam drzwi, wpuszczając Maca do środka.

Skierowałam się do kuchni, aby zrobić sobie jakieś zioła na uspokojenie. Zwinęłam jeszcze z barku ciastka i ruszyłam z Mackiem do mojego pokoju. Rozsiadłam się wygodnie na łóżku, otworzyłam paczkę z ciasteczkami i wpatrywałam się w mojego przyjaciela. On nie zwracając na mnie uwagi chodził w koło pokoju, oglądając zdjęcia wiszące na ścianach.

Przez pewien czas interesowałam się fotografią i robiłam zdjęcia wszystkiemu, co tylko znalazło się na mojej drodze. Część z nich powiesiłam na ścianach w moim pokoju, żeby przypominały mi miłe chwile spędzone z przyjaciółmi i rodziną. Były wśród nich zdjęcia z Rose, Mackiem, Nickiem i rodzicami. Nawet na kilku znalazła się Meg. Miałam także zdjęcia parku o każdej porze roku. O dziwo większość zdjęć wychodziła mi całkiem dobrze. Pewnie to zasługa dobrego aparatu.

Tak czy inaczej nie mogłam już znieść tej ciszy panującej między nami. Pociągnęłam łyk herbaty i gestem dłoni zachęciłam Maca do rozpoczęcia swojej opowieści.

- Jak już mówiłem wcześniej, nigdy nie miałem zamiaru cię oszukiwać. Ale to jest bardziej skomplikowane niż myślisz. To, co powiedziałem wcześniej było prawdą, mimo że ty tak nie uważasz. Nie traktuję cię jak dziecko i możesz mi wierzyć. Zrobię wszystko żebyś mi uwierzyła, ale na pewien czas będę musiał wyjechać. Nie zrozum mnie źle. Nie robię tego dla siebie. Muszę dowiedzieć się czegoś o twoim prawdziwym pochodzeniu – spojrzałam na niego dziwnie. Czy on próbuje mi wmówić, że moi rodzice nie są nimi tak naprawdę?

Zauważył moje spojrzenie mimo to kontynuował.

- Tak to dziwne, jednak my czarownicy też mamy zasady, których musimy przestrzegać. Należą do nich między innymi uczestniczenie, co najmniej raz w roku w zborze oraz nauka naszych dzieci magii od małego. Nie pamiętam, żebym kiedykolwiek widział twoich rodziców na zborze, a twój bark doświadczenia świadczy o złamaniu drugiej reguły. Muszę się upewnić, a do tego czasu staraj się nad sobą panować.

- Ale jak to wyjeżdżasz? – zapytałam z przerażeniem. – Ja sobie sama nie poradzę. Nie możesz tego załatwić telefonicznie? Potrzebuję cię tutaj, bardziej niż kiedykolwiek. Wszyscy się ode mnie odsunęli. Rodzice nie mają dla mnie czasu. Zostajesz mi tylko ty i Juliett, ale nie znam jej na tyle dobrze. Poza tym ona nie jest czarownicą, więc raczej nie będę mogła z nią porozmawiać o tych sprawach. Proszę cię.

- No już dobrze. Postaram się, ale nie wiem czy będzie to do końca możliwe- odpowiedział Mac i mocno mnie do siebie przytulił, całując mnie przy tym w czoło. – Obiecuję, że dowiem się wszystkiego i razem jakoś sobie z tym poradzimy.

Posiedział ze mną jeszcze chwilę i jedząc ciasteczka, opowiadaliśmy sobie głupie historyjki na poprawę humoru. Czułam ulgę i wiedziałam, że Mac mnie nie opuści tak jak zrobili to Nick i Rose.

6 komentarzy:

  1. Świetny blog! :) Udostępnię Twój na moim jeśli ty udostępnisz mój na swoim xd :D
    http://prettybookm.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. Piszesz baardzoo ciekawie, ale postaraj się dodawać dłuższe rozdziały, bo przez to akcja ciągnie się niemiłosiernie długo. Zlituj się nad nami ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Kiedy dodajesz następny odcinek.?

    OdpowiedzUsuń
  4. http://pl.wikipedia.org/wiki/Kowen
    http://bytzbiorowy.pl/forum.php?s=3bcd109d13f9a4e97763d16d01003162
    Wejdź na te strony Patrycja i dowiedz się więcej o czarownicach.
    Twój Pomysłodawca.
    PS.
    Mogłaś mnie powiadomić o następnych rozdziałach, jak zwykle, na przykład wysłać sms.
    Proszę o tak wiele? ;*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. przepraszam bardzo, ale były tak straszne, że nawet nie opłacało się tego robić -,-

      Usuń
  5. świetny rozdzial zresztą jak wszystkie już się nie mogę doczekać nastepnego

    OdpowiedzUsuń

Każdy komentarz motywuje do dalszego pisania, więc zachęcam Was do zostawiania po sobie śladu :)