środa, 4 czerwca 2014

ever liar 41

łapcie. wiem, że teraz nic się nie dzieje, ale muszę jakoś połączyć akcję. jeśli chodzi o Elizabeth to już wcześniej mówiłam, że raczej nie mam zamiaru się za nią teraz brać, dlatego ten rozdział słabo wyszedł. a z okazji dnia dziecka, który był kilka dni temu, życzę Wam, wszystkiego co najlepsze :*
chciałabym Wam jeszcze tak na koniec powiedzieć, że jesteście najwspanialszymi ludźmi jakich znam i kiedyś bardzo bym chciała się z Wami spotkać :D jeśli możecie piszcie w kom skąd jesteście, to kto wie, może w te wakacje coś wymyślimy "D
-----------------------
Westchnąłem. Będę się musiał dużo szybciej uporać z tym wszystkim. Spojrzałem na swój telefon. Mac napisał, że jest umówiony z Kate na szesnastą. Lekcje kończyłem dziś o czternastej, podobnie jak ona. No pięknie, będę musiał czekać dwie godziny pod jej domem. W sumie mógłbym w wolnym czasie porozmawiać z Violl i powiedzieć jej, że z nami koniec. Mam nadzieję, iż jakoś to przyjmie. Jest dla mnie ważna, ale nie mogę jej cały czas zwodzić.

Z głową w chmurach wziąłem potrzebne książki i udałem się do klasy. Zająłem swoje tradycyjne miejsce i wystukiwałem palcami jakiś rytm. W mojej głowie zaczął się formować wiersz i poczułem pilną potrzebę zapisania go. Wyrwałem kartkę z zeszytu i nabazgrałem na niej ołówkiem zarys kolejnego wiersza.

Nostalgia dnia bez ciebie
Popycha mnie do czynienia dobra
Odkąd zabrakło mojego powietrza
Czuję, że świat powoli zmierza do końca

Chyba nie tak to sobie wyobrażałem, ale mniejsza o to. Zgniotłem kartkę i wrzuciłem do kieszeni. W domu spróbuję to dopracować.

Do klasy weszła nauczycielka.

- Widzę, że wszyscy jesteśmy w dobrych nastrojach – powiedziała. „ No chyba nie” – No to może na rozgrzewkę napiszemy kartkówkę.

Rozdała nam kartki. Co to ma być? Podpisałem kartkę i spojrzałem na pierwsze pytanie. Nie byłem przygotowany na cos takiego. Oczyściłem umysł i skupiłem się na myślach dziewczyny siedzącej w rzędzie obok. Wyglądała na mądrą. Spisałem, więc od niej wszystkie odpowiedzi. Kiedy nauczycielka zbierała kartki, przyjrzała się przez chwilę mojej.

- Nieźle Nick. Nie wiedziałam, że tak dobrze umiesz genetykę.

Uśmiechnąłem się w odpowiedzi pod nosem. Dzięki koleżanko. Reszta lekcji minęła szybko.  Pani Philips coś tłumaczyła, a cała klasa udawała zainteresowanie. Beznadzieja. Wychodząc spotkałem chłopaków.

- Siema. O której jutr gracie ten mecz? – zapytałem. David i Brandon byli w szkolnej drużynie futbolowej. Zawsze lubiłem patrzeć, jak grają.

- O czwartej. Wpadniesz sam czy z Viol?

- Raczej sam. Wiesz, że ona nie lubi sportu.

- Nie da się ukryć – dopowiedział Brandon. – No to widzimy się dziś o osiemnastej?

- Jasne. Tylko błagam was nie przychodźcie z dziewczynami. To ma być męski wieczór – powiedział David, który jako jedyny z nas nie miał dziewczyny. Trochę wkurzało go to, ale kiedy ostatnim razem próbowaliśmy go spiknąć z Sophie, nie za bardzo nam wyszło. Okazało się, że jest strasznie wymagający, jeśli chodzi o dziewczyny.

- Nie ma sprawy. To do zobaczenia.

Przybiliśmy sobie piątki i się rozeszliśmy. Skupiłem swoje myśli na Violett. Miała lekcje na piętrze. Ruszyłem do niej.

- Hej – przywitała mnie wesoło. – Co tam?

- Całkiem nieźle. Powiedz, co robisz dziś po szkole?

- Nic konkretnego, a co? – zapytała podekscytowana.

- Chciałem z tobą o czymś porozmawiać. Co powiesz na ciastko?

- Jasne. To widzimy się po lekcjach. Czekaj na mnie przy szafce – dała mi buziaka i w tej samej chwili usłyszeliśmy dzwonek.

- Dobra to ja lecę. Tylko nie zapomnij o mnie – uśmiechnąłem się i poszedłem do sali matematycznej. Ja chyba dziś tu umrę.

2 komentarze:

  1. Pierwszaaaaa! (Chyba xD)
    Spoko. Ale nic sie nie dzieje i na dodatek strasznie krotkie. Ten rozdzial nic nie wnosi do historii i troche taki niepotrzebny byl w wiekszosci ;c
    Ale takie jest moje zdanie.
    Weny zycze i pozdrawiam.
    Wpadnij do mnie: http://czerwcowakatastrofa.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. ciekawy blog, też pisałam opowiadania, teraz pisze wiersze

    OdpowiedzUsuń

Każdy komentarz motywuje do dalszego pisania, więc zachęcam Was do zostawiania po sobie śladu :)